home

Home

emoji_events

Ranking

forum

Forum

event

Mecze

account_circle

Logowanie

 
Z piekła do nieba, wygrywamy z Jagiellonią na wyjeździe! 1 rok temu | 10.09.2023, 14:19
Z piekła do nieba, wygrywamy z Jagiellonią na wyjeździe!

HISTORIA PISZĘ SIĘ NA NASZYCH OCZACH!

Historia- to słowo na pewno będzie kluczowe jeśli chodzi o wczorajszy mecz We-Metu Futsal Club Kamienica Królewska, który z Białegostoku wraca z tarczą, wygrywając i zdobywając swoje historyczne punkty oraz zwycięstwo w Fogo Futsal Ekstraklasie! Mecz z miejscową Jagiellonią zakończył się wynikiem 6:4 na korzyść zespołu Miłosza Kocota.

Obie drużyny podchodziły do spotkania z zerowym dorobkiem punktowym, gdyż w pierwszej kolejce doznały goryczy porażki.

Początek meczu nie należał do emocjonujących. Było sporo błędów i niedokładności oraz brak klarownych sytuacji po obu stronach. Strzelanie w 9 minucie po stałym fragmencie gry i błędzie w obronie rozpoczął Grzegorz Makal, który otworzył wynik na korzyść Jagiellonii. Swoją drogą trzeba przyznać, że miejscowi ten element gry mieli opanowane wręcz do perfekcji, gdyż analogiczna bramka padła w 17 minucie, a autorem trafienia był Jacek Stefanowicz po asyście Eryka Kajewskiego. Wtedy do głosu doszedł Nasz zespół, który również po stałym fragmencie gry zdobył bramkę kontaktową po strzale Mateusza Wesserlinga. Do szatni zespoły schodziły przy wyniku 2:1 dla drużyny z Podlasia.

W przerwie meczu musiało być gorąco w szatni We-Metu, gdyż niedługo po rozpoczęciu drugiej części spotkania do remisu doprowadził po kapitalnej akcji Mateusz Madziąg. To trafienie może być kandydatem do miana gola kolejki.

Szczęście jednak nie trwało zbyt długo, bo 33 sekundy później, po stałym fragmencie gry i wbiciu w pole karne futsalówki przez Adriana Citkę, piłkę do własnej bramki niefortunnie skierował Ihor Dmitrjev..

Po tym golu do głosu doszedł zespół trenera Kocota, który co rusz forsował bramkę rywali stwarzając groźne sytuację. W 31 minucie po świetnym podaniu Mateusza Wesserlinga strzałem piętką kolejny raz do remisu doprowadził Brayan Mera, dla którego było to premierowe trafienie na parkietach Ekstraklasy.

Zespół z Białegostoku zaczął grać agresywnie, czego skutkiem było szóste przewinienie i przedłużony rzut karny, który pewnym strzałem wykorzystał Mateusz Madziąg i pierwszy raz w tym spotkaniu wyprowadził Nasz zespół na prowadzenie. Nie minęło dużo czasu, a na dwubramkowe prowadzenie wyprowadził nas Mateusz Wesserling, dla którego było to już 4 trafienie w bieżącym sezonie. Przy wyniku 5:3 na korzyść We-Metu zespół Jagiellonii postawił wszystko na jedną kartę wycofując bramkarza, co zemściło się w 38 minucie, bramkę dla Naszego zespołu pięknym strzałem na pustą bramkę zdobył Milinton Tijerino. Jagiellonia Białystok zdołała zdobyć jeszcze jedną bramkę po strzale Grzegorza Makala, ale już nic to nie zmieniło i pierwsze historyczne zwycięstwo We-Metu stało się faktem!

Mecz zakończył się wynikiem 6:4. Rezultat mógł być większy, ale zabrakło skuteczności i chłodnej głowy pod bramką rywali. Nasz zespół był stroną dominującą w tym spotkaniu co świadczy statystyka strzałów 19:9 na Naszą korzyść.

Najważniejsze jest zwycięstwo i dopisanie ważnych trzech oczek do tabeli w bieżącym sezonie.

Teraz czeka nas dwutygodniowa przerwa z rozgrywkami, gdyż w przyszły weekend czekają nas mecze reprezentacji w eliminacjach Mistrzostw Świata z Serbią i Ukrainą. My widzimy się 24 września ,gdzie w Sierakowicach będziemy gościli wicemistrza oraz zdobywcę Pucharu Polski oraz Superpucharu Polski w futsalu czyli Rekord Bielsko-Biała. Pierwszy gwizdek o 17:00 w Sierakowicach.

Udostępnij
 
© SPORTIGIO 2024